Z powodu kursu masażu, i innych przedświątecznych zajęć (m.in. robienia prezentów, które w tym roku udało mi się w 99% zrobić własnymi rękoma) miałam mały przestój. Postanowienia noworoczne są już w trakcie spisywania, zbieram energię na działanie pełną parą.
Tymczasem chcę serdecznie zaprosić wszystkich na kolejne VoKu na Elbie, w piątek 7.01. Zaczynamy ok 19, w kawiarni, oprócz pysznego jedzenia będzie też tradycyna oferta kawiarniana, ciepły piec i wygodne kanapy.
Ponieważ Gwiazdka i Sylwester już za nami, miło jest sobie wspomnieć pyszności, od których zdążyły już odpocząć nasze brzuchy. W tym celu mniej więcej w połowie grudnia robię pierniczki. Przepis to odzwierzęcone szwedzkie Pepparkakor. Przepis wygrzebany na Puszkkka i trochę uproszczony.
PIERNICZKI
300 g margaryny
500 ml miodu sztucznego
1 łyżeczka imbiru
2 łyżki cynamonu
2 opakowania Przyprawy do piernika
1 łyżka sody
200 ml mleka
1 kg mąki
Margarynę roztopić, dodać miód, mleko, przyprawy, sodę, zmiksować. Miksując dodawać stopniowo mąkę aż ciasto będzie elastyczne, ale nie lepkie. Porządnie schłodzić. Wycinać pierniczki, piec do zrumienienia, posypać cukrem pudrem.
Piernicznki zawsze robię wcześniej i NIGDY nie jem ich na Gwiazdkę, bo po prostu o nich zapominam:) Są za to na styczniową chandrę są jak znalazł,dosłownie i w przenośni, znajduję je często nagle w wielkiej puszce w kuchni ku mojej wielkiej radości.
A na danie główne prezentuję wegańskie sushi, którym wesoło objadaliśmy się w Sylwestra.
SUSHI
1 paczka nori
1 kg ryżu
pokrojone w paseczki : awokado, marchewka, papryka, ogórek, smażone tofu/seitan/tempeh
sos sojowy
sezam
Jak wygląda sushi i jak się je robi to już na pewno każdy widział, rzecz w tym, że wegańskie smakuje wyśmienicie. Do środka można zapakować inne warzywa jeśli Wam one w smak. Mnie i tak najbardziej ze wszystkiego smakują nori (wyjadałam je na sucho). Bądźcie kreatywni, pakujcie co tylko przyjdzie wam do głowy, aby tylko dało się zawinąć. Łamcie kulinarne konwenanse w imię etyki D.I.Y, przenikania kultur, dobra zwierząt, zdrowia, apetytu. Go Vegan!
A jakiego typu prezenty? :) Zastanawiałam się nad tym w tamtym roku, ale nie przyszło mi do głowy nic w sumie takiego przydatnego...
OdpowiedzUsuńciepłe pozdrówki. trafiłam przypadkiem (przepisy na ślimaczki cynamonowe). nie jestem wege ani trochę, ale super, że takie blogi są, bezmięsnym, a bezmleczno-jajecznym już w ogóle, trudniej znaleźć ciekawą i różnorodną dietę, a przecież produkty roślinne można łączyć w tyle bogatych kompozycji, czasem trzeba tylko załapać czyjeś pomysły, smykałkę, pasję :) -wildhoney
OdpowiedzUsuń