środa, 15 grudnia 2010

Śniadaniowe awokado i pasta "kiełbasa"

Z serii śniadaniowo - kolacyjnej. Nieszczególnie odkrywczego guacamole nie będę opisywać (awokado, sól, pieprz, czosnek, sok z cytryny), ale do śniadania wystąpiło w towarzystwie ciekawej, choć nieco zapomnianej przeze mnie pysznej, prostej, taniej i błyskawicznej pasty z płatków, którą kiedyś znalazłam gdzieś pod nazwą "Pasta o smaku kiełbasy" czy coś w tym stylu. Mnie kiełbasy nie przypomina, ale ratuje przed głodem i wychodzeniem do sklepu po bardziej wyszukane składniki.



PASTA "KIEŁBASA"

1/2 szkl. płatków zbożowych
sól, biały pieprz, czosnek, koncentrat pomidorowy, zioła prowansalskie

Płatki zalać ok 2/3 szkl. wody i gotować aż będą miękkie. Zmiksować blenderem, doprawić do smaku.

czwartek, 9 grudnia 2010

Podpłomyki dobre na wszystko

Postanowiłam jednak zamieścić ten przepis, a raczej pomysł na potrawę. Jak się okazało, nie wszyscy wcale ją znają, a naprawdę warto. Podpłomyki są genialnym rozwiązaniem na podróż, są lepsze od kanapek, nie wysychają, nie psują się i można je długo przechowywać (kilka dni w podróżnych warunkach). Ponadto są dobre zamiast chleba, kiedy mamy ochotę coś zjeść, a sklepy są już zamknięte. Sprawdzają się również idealnie jako dodatek do filmów :) No i ogólnie sprawdzają się w każdej sytuacji. A największą ich zaletą jest to, że każdy może zrobić je na swój własny sposób.



PODPŁOMYKI

mąka - dowolna ilość
oliwa - odrobinę
+ według uznania:
płatki zbożowe, zmielone pestki/nasiona, sól, pieprz, czosnek granulowany, kminek i wszelkie inne, dowolne przyprawy.

Wszystko razem mieszamy, dodajemy taką ilość wody, żeby wyrobione ciasto nie kleiło się i odrywając kawałeczki formujemy z nich płaskie placuszki. Wszystkie składniki powinny być rozdrobnione, to pozwala uniknąć odpadania kawałków, które przypalają się później na patelni. Polecam użycie wałka do ciasta, dzięki któremu oszczędzamy 80% czasu. Chyba, że mamy wielu kucharzy, wtedy każdy idzie umyć ręce i rozdajemy im kawałki ciasta, z których lepią jak najbardziej płaskie podpłomyki. Uformowane kładziemy na suchą, gorącą patelnię i pieczemy aż się nie zarumienią. Dla usprawnienia można użyć 2 patelni.


Smacznego!

sobota, 4 grudnia 2010

Halawa z nieba i spaghetti ze śmietnika

Zacznijmy od tego, że gdyby nie kontenerowanie, nie byłoby naszego VoKu. VoKu to skrót od niemieckiego Volks Kuche, czyli w wolnym tłumaczeniu "kuchnia ludowa". Myślą przewodnią jest tanie, autonomiczne, organizowane oddolnie i oczywiście wegańskie gotowanie. A później jedzenie. Oficjalna premiera w ostatecznej formie miała miejsce na warszawskiej Elbie w nowootwartej kawiarni. Jestem z nas bardzo dumna, choć oczywiscie nie wyszło idealnie, było super, odbiór bardzo ciepły, wszystko bardzo motywujące i bardzo pozytywne. Następny obiadek, jeśli nic się nie zmieni, serwujemy 17.12 ok 19:00.
Tak czy inaczej, część jedzenia jest freegańska, dzięki temu w środku zimy udało się ugotować ok 20 litrów zupy pomidorowej ze świeżych pomidorów, a dziś przyrządzić spaghetti. Spaghetti jest całkiem banalne, ale w końcu im prościej tym lepiej.



SPAGHETTI

pomidory (świeże lub z puszki/słoika)
cebula
czosnek, pieprz, sól, zioła, pestki (dynia, słonecznik)
makaron

Cebulę podsmażamy na szklisto, wrzucamy pokrojone pomidory (świeże gotujemy aż się rozpadną, POD PRZYKRYCIEM!), doprawiamy, dodajemy czosnek. Mieszamy z ugotowanym makaronem. Posypujemy pestkami. Voilà.


Oprócz tego w menu na dziś była obłędna halawa. Prosto z krishnowego nieba. Smakuje 100 razy lepiej niż wygląda. Przepis z Puszki, a sos z głowy.



HALAWA Z SOSEM MIGDAŁOWYM

1 szkl. kaszy manny
2 szkl. wody
1 szkl cukru
1 szkl. bakalii
2 łyżki oliwy
opcjonalnie 2-3 łyżki mleka sojowego w proszku
cynamon, kardamon, imbir, gałka muszkatałowa wg. uznania

Wodę z cukrem zagotować, do syropu dodać bakalie i przyprawy (i ewentualnie mleko). Na oliwie uprażyć kaszę na złoty kolor - często mieszając. Powoli i stopniowo dodawać do wody z bakaliami (OSTROŻNIE bo pryska, można się poparzyć!). Gotować, aż kasza zgęstnieje. Ostudzić. Polać sosem :)

SOS MIGDAŁOWY

1/2 szklanki migdałów
woda kewra/różana
1 łyżka cukru pudru

Migdały opłukać, zalać wrzątkiem i zostawić na noc. Odlać wodę z namaczania do szklanki, zdjąć z migdałów skórkę, wlać trochę wody i miksować dolewając tyle wody, żeby uzyskać konsystencję gęstego sosu. Doprawić wodą kewra lub różaną, posłodzić.


Naprawdę zróbcie ją sobie w domu...

środa, 1 grudnia 2010

Ciasto w miasto II, Vegan Buddy i parzybroda prawie z niczego

Chcę serdecznie zaprosić wszystkich na drugą warszawską edycję akcji "Ciasto w miasto". Tym razem można znaleźć nas 5 grudnia w Hydrozagadce, ul. 11 Listopada 22 od 16:00 aż do 22:00. Zabierz kieszonkowe i przyjdź przekonać się co potrafią upiec weganie i weganki!
Całkowity dochód ze sprzedaży smakołyków zostanie przeznaczony na prowadzenie kampanii Fundacji Viva! - Chów przemysłowy śmierdzi.



Ponadto, jak łatwo zauważyć, biorę udział w polskiej wersji brytyjskiej akcji "Vegan Buddy". Jest to strona, na której można znaleźć ludzi chętnych do pomocy potencjalnym weganom i wegankom w przejściu na weganizm. Można również zgłosić się jako taka właśnie osoba, czyli Vegan Buddy i słuzyć pomocą w zakresie wymiany doświadczeń, informacji, czy po prostu udzielania wsparcia na tej niełatwej z początku ścieżce. Uważam, że pomysł jest wyśmienity, nie sądziłam jednak, że zyska ogromną popularność. Ku mojej radości i zaskoczeniu wczoraj rano odebrałam przemiłego maila z prośbą o pomoc, mimo, że od wystartowania strony minęło zaledwie kilka dni. Mam nadzieję, że projekt rozrośnie się, zachęcam każdego do przyłączenia się. Nie ma w końcu nic lepszego niż wiedzieć, że nie jest się zdaną wyłącznie na siebie.
A tak w ogóle, ostatnio doszliśmy do wniosku, że jemy za mało ziemniaków, postanowiliśmy ugotować jedną z odmian "Veganepulpe" czyli parzybrodę. Jest prosta, sycąca i zdrowa, a przede wszystkim tania.



PARZYBRODA

1 mała kapusta
ok 1 kg ziemniaków
3-4 cebule
2-3 ząbki czosnku
sól, pieprz, majeranek

Ziemniaki pokroić w kostkę, zalać gorącą, osoloną wodą (ok 1 szkl). Kapustę posiekać, po 10 minutach dodać do gotującyh się ziemniaków. Gotować do miękkości, często mieszając. Na koniec dodać przyprawy i zmiażdżony czosnek.


Potrawa sprawdza się genialnie na wielki głód, albo wielu głodnych, aczkolwiek niewybrednych gości. Jest oczywiście bardzo smaczna, można ją łączyć ze wszelkiego rodzaju kotletami itp. Dla mnie połączenie kapusty i ziemniaków jest niewyobrażalnie pyszne. W wersji alternatywnej można użyć kapusty kwaszonej.