Zapraszam serdecznie na pyszną szamę w szczytnym celu, a mianowicie na organizację wydarzeń związanych z tegorocznymi Dniami Antyfrontexowymi.
"Dni Anty-Frontexowe: Powstrzymaj europejski apartheid!
W maju i czerwcu tego roku Warszawa stanie się sceną europejskiego apartheidu. W czasie, gdy kibice przybyli na Euro 2012 będą w międzynarodowej atmosferze świętować w powstałych specjalnie na tę okazję ogródkach piwnych w całym mieście, Frontex, ze swoją główną siedzibą w Warszawie (Rondo ONZ 1) będzie obchodzić 7 urodziny.
Z okazji zeszłorocznych urodzin agencja zorganizowała Europejski Dzień Straży Granicznej - mające służyć networkingowi wydarzenie z pokazami filmów i prezentacjami najnowszych technologii kontroli granic. W tym roku okazja jest wyjątkowa, gdyż Euro 2012 zmieni Warszawę w arenę segregacji i dyskryminacji, scenę przedstawiającą taktyki selekcji ludzi ze względu na ich wartość rynkową, nazywane przez europejskie władze kontrolą migracji.
Cóż innego jeśli nie zdolności konsumpcyjne czynią z tej spodziewanej fali 800,000 do miliona osób zwyczajną dużą grupę „przybyszów”, a nie groźny tajfun, który wywołał interwencję Frontexu na Lampedusie?
W świetle szowinizmu jaki prezentują europejskie władze w stosunku do ludzi zmuszonych do uchodźstwa, Euro 2012 ukazuje absurd nieudolnych praktyk dyktatorskich:
samozwańczy stróżowie demokracji pod płaszczykiem gier przemycają apartheid."
Więcej informacji na stronie: http://anti-frontex.noborder.org.pl/pl/home
MENU
- babeczki (3)
- ciasta (5)
- ciastka (8)
- desery (3)
- DIY czyli "zrób to sam" (4)
- DIY czyli zrób to sam/a (1)
- freeganizm (4)
- freeganizn (1)
- kosmetyki (1)
- kulebiak (1)
- naleśniki (4)
- napoje (1)
- obiady (20)
- pasty (5)
- pierogi (2)
- sałatki (2)
- słone wypieki (7)
- sosy (1)
- śniadania/kolacje (15)
- wigilia (1)
- wydarzenia (4)
- zapiekanki (2)
- zupy (2)
poniedziałek, 19 marca 2012
sobota, 10 marca 2012
Tofu ryba i niemieckie ciasteczka
Na emigracji jak wiadomo dobrze się je, ciuszki trochę ciaśniejsze, ale trzymam formę,dzielnie nie dając się wszystkim pysznościom.
Szukając czegoś w Internecie googlując "niemieckie..." znalazłam całkiem niespodziewanie wegański (choć z niewegańskiego źródła) przepis na ciasteczka. Jest zupełnie banalny, a efekt niespodziewanie zadowalający. No i z Niemcami mają tyle wspólnego, co pierogi ruskie z Rosją.
NIEMIECKIE CIASTECZKA
1 kostka margaryny bezmlecznej
1 szkl. cukru (najlepiej pudru)
1 szkl. mąki ziemniaczanej
1 szkl. mąki pszennej
1-2 paczki cukru wanilinowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ok 1/4 szkl mleka roślinnego lub wody
Margarynę utrzeć z cukrem, sypką resztę wymieszać i dodać. Dodać mleko. Z ciasta formować kulki i układać na blasze wyłożonej papierem i rozpłaszczać widelcem.
Piec ok 20 min w 200'C.
Drugi przepis to wigilijne danie, które zrobiło furorę, ale jakoś zagubiło mi się zdjęcie.
Tofu o smaku smażonej ryby.
TOFU RYBA
tofu
nori
sól/sos sojowy
Tofu kroimy w plastry, nasączamy sosem sojowym, kładziemy na każdym plastrze płatek nori (większy niż tofu, bo jak się okazuje, kurczy się w czasie smażenia).
Smażymy na złoto.
Smakuje naprawdę PRAWIE jak ryba.
Szukając czegoś w Internecie googlując "niemieckie..." znalazłam całkiem niespodziewanie wegański (choć z niewegańskiego źródła) przepis na ciasteczka. Jest zupełnie banalny, a efekt niespodziewanie zadowalający. No i z Niemcami mają tyle wspólnego, co pierogi ruskie z Rosją.
NIEMIECKIE CIASTECZKA
1 kostka margaryny bezmlecznej
1 szkl. cukru (najlepiej pudru)
1 szkl. mąki ziemniaczanej
1 szkl. mąki pszennej
1-2 paczki cukru wanilinowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ok 1/4 szkl mleka roślinnego lub wody
Margarynę utrzeć z cukrem, sypką resztę wymieszać i dodać. Dodać mleko. Z ciasta formować kulki i układać na blasze wyłożonej papierem i rozpłaszczać widelcem.
Piec ok 20 min w 200'C.
Drugi przepis to wigilijne danie, które zrobiło furorę, ale jakoś zagubiło mi się zdjęcie.
Tofu o smaku smażonej ryby.
TOFU RYBA
tofu
nori
sól/sos sojowy
Tofu kroimy w plastry, nasączamy sosem sojowym, kładziemy na każdym plastrze płatek nori (większy niż tofu, bo jak się okazuje, kurczy się w czasie smażenia).
Smażymy na złoto.
Smakuje naprawdę PRAWIE jak ryba.
Subskrybuj:
Posty (Atom)